Na dni zadumy dzielimy się wierszem naszej członkini.
Dzisiejszy czas uwolnił gamę kolorowych liści,
nucących requiem dla cieni.
Spadając z majestatem, żegnają w sobie barwy jesieni.
Cmentarna alejka spowita poświatą,
układa do snu płomyki zmęczone,
a liście na starym drzewie
śpiewają cicho żałobne melodie.
O rodzinie rozżalonej,
o miłości niespełnionej,
beznadziei, nienawiści,
o bezmiarze ułomności,
o prostocie i nicości.
Pod nogami liście lipy,
mocno podeptane,
swoją młodość wspominały
powolnym spadaniem.
Osypały wszystkie drzewa całą swoją dekorację,
kolorową, purpurową,
z myślą, że wnet ją odnowią
wiosenną kreacją.
Przemijanie smutku, przemijanie cieni
widać najlepiej dzisiaj w cmentarnej jesieni.
Elżbieta Jędraszko
Gdańsk 1.11.2021